HackYeah 2025

W pierwszy weekend października 03.10-04.10 w Krakowie odbył się największy hackathon w Europie HackYeah 2025, który miał miejsce w TAURON Arenie. Tysiące programistów, projektantów i pasjonatów technologii spotkało się w jednym miejscu, by w ciągu 24 godzin stworzyć rozwiązania na zadane tematy i zawalczyć o nagrody. Wraz z częścią naszego zespołu postanowiliśmy podjąć wyzwania stworzenia aplikacji na dany temat w 24 godziny. Udało nam się ją zbudować — a czy zdobyliśmy nagrodę? O tym za chwilę.

Nasza reprezentacja

Z naszej reprezentacji koła naukowego wzięli udział (od lewej strony):

Początek wydarzenia

Na start przeszliśmy się po stoiskach sponsorów, wśród których znaleźli się między innymi KNF, ZUS oraz Województwo Małopolskie. Każde z nich przyciągało uwagę nie tylko atrakcyjną oprawą wizualną, ale też ciekawymi zadaniami i gadżetami.

Na przykład stoisko Heinekena oferowało skarpety i gumowe kaczuszki - nieodłączny symbol wśród programistów. Z kolei na stanowisku AGH trzeba było rozwiązać losowe zadanie matematyczne - my wylosowaliśmy zadanie związane z entropią, co okazało się przyjemnym intelektualnym rozruchem przed właściwym startem hackathonu.

Spacer po stoiskach pozwolił nam złapać pierwsze wrażenia z wydarzenia oraz poczuć atmosferę współzawodnictwa, która towarzyszyła uczestnikom już od samego początku.

Formowanie zespołu i start pracy

Przed oficjalnym rozpoczęciem hackathonu postanowiliśmy rozbudować nasz skład o osoby z uczelni Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie podczas team buildingu o 11:00, który odbywał się na wydarzeniu. Wspólna rozmowa szybko przerodziła się w konkretną współpracę, a nasz ostateczny zespół "Golphins" wyglądał następująco (od lewej):

Zespół "Golphins"

Nazwa drużyny powstała spontanicznie - pochodziła od mojej czapki, którą miałem na sobie, gdy mentorzy poprosili nas o podanie nazwy zespołu, zanim jeszcze zdążyliśmy wspólnie coś ustalić.

Moja czapka

Gdy zegar wybił 12:00, rozpoczęliśmy oficjalne wyzwanie. Najpierw dokładnie zapoznaliśmy się z opisem zadań i wspólnie przeanalizowaliśmy możliwe kierunki realizacji. Pierwsze dwie godziny poświęciliśmy głównie na research oraz wysłuchanie wybranych prelekcji: "Otwarte dane – paliwo dla miejskich aplikacji" Pawła Schmidta oraz "Czy w transporcie publicznym pasażerowie mogą mieć realny wpływ na opóźnienia?" Marcina Podolaka, które pomogły nam lepiej zrozumieć oczekiwania partnerów. To był spokojny, ale bardzo ważny moment przed właściwym wysiłkiem.

Wybór tematu i dalsze prace

Zdecydowaliśmy się na realizację tematu Journey Radar, który najbardziej pasował do naszych pomysłów. Początkowe godziny pracy nie należały jednak do łatwych - przez pierwsze siedem godzin zmagaliśmy się z wieloma problemami technicznymi. Słabe łącze Wi-Fi utrudniało pobieranie modeli GTFS, pojawiały się momenty klasycznego overengineeringu rozwiązania, a do tego doszły problemy z zalogowaniem się do konta w Microsoft Azure.

Na szczęście równolegle rozwijał się frontend - dzięki temu czas nie był całkowicie stracony. Gdy w końcu udało się uruchomić zdalną bazę danych i przeprowadzić pierwsze migracje, projekt nabrał tempa.

Około godziny 20:00 należało przygotować wstępne zgłoszenie, zawierające nazwę projektu, krótki opis, nazwę zespołu oraz jego skład. Po krótkiej burzy mózgów zdecydowaliśmy się na nazwę "PulseTransit", która została z nami do końca hackathonu.

Po formalnościach mogliśmy wreszcie w pełni skupić się na backendzie i testowaniu naszego modelu. Prace zaczęły przebiegać płynniej, a zespół nabierał rytmu - przed nami była długa noc kodowania.

Druga połowa wyzwania

Widok z trybun

Po północy tempo pracy wcale nie spadło - wręcz przeciwnie, nabrało rozpędu. Mimo zmęczenia kolejne godziny upływały pod znakiem intensywnego kodowania i wdrażania nowych funkcjonalności. Backend rozrastał się o kolejne endpointy, a aplikacja webowa przestała być jedynie mockupem, lecz zaczęła prezentować realne dane i pobierać realne dane z serwera.

Przygotowywaliśmy też infrastrukturę pod prezentację, dbając o to, by całość działała stabilnie. W tle nie brakowało muzycznego wsparcia - puszczony przez organizatorów "Ratata" co godzinę dodawał energii, a widok uczestników tańczących belgijkę skutecznie podtrzymywał morale.

Część zespołu pozwoliła sobie na krótką drzemkę, inni działali bez przerwy. Pomimo upływu czasu i rosnącego zmęczenia, skupienie nie malało. Udało nam się zaimplementować model raportowania sytuacji w trakcie podróży, który klasyfikował zgłoszenia użytkowników i oceniał ich wiarygodność w oparciu o dane z innych raportów.

Ostatnia godzina okazała się najbardziej intensywna - dopracowywaliśmy prezentację, uzupełnialiśmy opis projektu, wdrażaliśmy rozwiązanie na serwer i przenosiliśmy model klasyfikacji na środowisko testowe. Udało się domknąć wszystko dosłownie dwie minuty przed końcem hackathonu. Wysłaliśmy zgłoszenie, odetchnęliśmy głęboko i po raz pierwszy od wielu godzin mogliśmy na chwilę się rozluźnić.

Projekt „PulseTransit”

Aplikacja, która pomaga osobom podróżującym po Małopolsce dotrzeć z punktu A do punktu B z możliwie najmniejszymi opóźnieniami. System analizuje dane o transporcie publicznym oraz zgłoszenia użytkowników, by w razie utrudnień zaproponować alternatywne trasy ze środkami transportu.

Użytkownicy mogą raportować zdarzenia takie jak korki, wypadki czy zatłoczenie pojazdów, a aplikacja klasyfikuje je i weryfikuje w tle, porównując z innymi zgłoszeniami. Gdy dane się pokrywają, system automatycznie generuje komunikaty oraz rekomenduje inne opcje podróży.

W trakcie hackathonu udało nam się stworzyć w pełni działające MVP, obejmujące backend, klasyfikację zgłoszeń oraz wdrożenie aplikacji na serwer demonstracyjny.

Przykładowe wykorzystane technologie:

  • Backend: ASP.NET Core Web API, Entity Framework Core, PostgreSQL, MediatR, Mapperly
  • Frontend: Figma make, React, Vite, radix-ui, lucide
  • AI: Python, FastAPI, pyproj, contextlib, BeautifulSoup, requests, pandas, partridge
  • Dane: GTFS (ZTP Kraków)

Interfejs aplikacji zaprojektowaliśmy w Figmie, a poniżej znajduje się wizualizacja połączonych ekranów prezentująca najważniejsze funkcjonalności projektu:

Finałowa wersja aplikacji

Kod źródłowy jest dostępny w repozytorium na GitHubie, natomiast prezentację możecie ujrzeć pod tym linkiem.

Finalny werdykt

Na ogłoszenie wyników czekaliśmy do 15:00, gdy organizatorzy opublikowali listę zespołów zakwalifikowanych do finału. Atmosfera była pełna napięcia - po ponad dobie intensywnej pracy każdy z nas z niecierpliwością czekał na informację na discordzie licząc, że zobaczy tam nazwę swojego zespołu.

Tym razem jednak szczęście nie było po naszej stronie - nie znaleźliśmy się wśród finalistów. Mimo tego poczuliśmy satysfakcję z tego, co udało nam się osiągnąć w tak krótkim czasie. Nasze rozwiązanie działało oraz najważniejsze elementy zostały dowiezione - to już samo w sobie było sporym sukcesem.

Finalnie w tym temacie zwyciężył zespół Solvrownicy w piaskownicy od KN Solvro, a drugie miejsce zajął zespół MIKOxC(offe)++. Wielkie gratulacje dla obu zespołów!

Wrażenia po wydarzeniu

TAURON Arena wypełniona aż po przegi

To wydarzenie udowodniło, że jest wyjątkowym miejscem dla pasjonatów tworzenia technologii. Przez 24 godziny uczestnicy z całej Polski wspólnie tworzyli projekty, korzystali ze wsparcia mentorów, wymieniali doświadczenia i ratowali się kawą, gdy zmęczenie dawało o sobie znać. Nocne godziny przyniosły widok dziesiątek osób drzemiących przy laptopach - a mimo to atmosfera pozostawała pełna energii, współpracy i pasji do tworzenia.

Po zakończeniu hackathonu nasi członkowie wyrazili swoje wrażenia z wydarzenia:

Norbert Olkowski

HackYeah znowu zrobił swoje: brak snu, hektolitry kofeiny i mnóstwo satysfakcji! Mega inspirujący weekend, świetni ludzie, genialna atmosfera i tona pomysłów na przyszłość.

Łukasz Wiszniewski

Jeden z lepszych treningów psychiki, wytrzymałości, 24h walki z kodem i niesfornymi błędami sklejania aplikacji, podczas gdy z tyłu atakowała chęć powrotu do domu po dawce snu. Ciekawe i budujące doświadczenie, sama atmosfera była niesamowita - w szczególności, jak się patrzyło na ponad 2 tysięcy ludzi budujących swoje projekty. Nie ma co zbytnio rozpisywać się, to po prostu trzeba doświadczyć na własnej skórze.

Daniel Olczyk

Całe te wydarzenie przypomniało za co lubię tego typu stacjonarne wydarzenia: 24h pisania losowych ciągów na klawiaturze, dyskusje w drużynach, sporej dawki kofeiny, słuchania “Ratata”, które dawało motywację do rozwijania projektu no i praktycznie bez żadnego snu. Klimat robił tutaj największe znaczenie - zebranych ponad 2 tyś osób w jednym miejscu, aby stworzyć coś ciekawego, a później w nocy, gdy na korytarzach/stanowiskach można było ujrzeć drzemiących ludzi. Satysfakcja, gdy dowiozło projekt do końca była po prostu niesamowita.

Podsumowanie

Choć nie weszliśmy do finału, ten 24 godzinny maraton był dla nas dużym krokiem naprzód. W realnych warunkach zbudowaliśmy działające MVP z backendem, klasyfikacją zgłoszeń i wdrożeniem na serwer, a po drodze ogarnęliśmy problemy z infrastrukturą i łącznością. Największą wartością okazała się zgrana praca zespołu i tempo, w jakim potrafimy podejmować decyzje i dowozić funkcjonalności pod presją czasu.

Dziękujemy Bartłomiejowi Wajdzikowi, Jakubowi Ziomkowi i Jakubowi Szpunarowi za zaufanie, pomoc, wspólnie spędzony czas i świetną współpracę. Wrócimy za rok z konkretnym planem tak, aby wrócić z Krakowa wygraną.